środa, 26 grudnia 2012

Słuchanie


            Zdecydowana większość kłótni i animozji, jakich doświadczamy w swoim życiu bierze się z braku umiejętności słuchania. Ta zaś z kolei jest wynikiem tkwiącego w nas błędnego przekonania, że znamy drugą osobę, że wiemy, co ona chce nam powiedzieć, a co więcej - wiemy lepiej niż ona jak sprawy stoją.
            Oczywiście, jesteśmy przekonani, że umiemy słuchać. Zazwyczaj potrafimy cierpliwie doczekać, aż druga osoba dokończy swoją myśl i dopiero wtedy zaczynamy z nią dyskutować. Doprawdy, jakież to szlachetne z naszej strony, że nie przerywamy, choć tak bardzo mamy na to ochotę. Tyle, że ze słuchaniem ma to wszystko niewiele wspólnego.
            Prawdziwe słuchanie nigdy nie jest czymś pasywnym. Przeciwnie, pierwszym impulsem, z którego się ono rodzi, jest pragnienie poznania tego, co dzieje się wewnątrz drugiego człowieka. Pierwszym krokiem po temu będzie uświadomienie sobie, że nie wiemy tego i nie możemy wiedzieć. To, co wydaje nam się, że wiemy na temat drugiego, nie jestem niczym więcej niż naszym własnym sądem, który projektujemy na inną osobę, nakładając na nią złudny obraz utworzony z naszych uprzedzeń, kompleksów i lęków.
            Słuchanie nie jest łatwe. Wymaga wielkiego wysiłku. Wysiłku nie oceniania. Wysiłku nie ulegania nawykom własnego myślenia. A jak można im nie ulegać, kiedy nawet się ich nie zna? Dlatego prawdziwe słuchanie zaczyna się od samoobserwacji i poznania siebie. I tutaj czeka nas kolejna trudność - słuchanie siebie jest taka sam trudne, jak słuchanie drugiej osoby, bowiem w tym samym stopniu, w jakim nie znamy innych, postrzegając ich wyłącznie przez pryzmat własnych projekcji, nie znamy siebie.
            Słuchanie nie jest więc biernym czekaniem aż druga osoba skończy zdanie, nie jest nawet li tylko podążaniem za logiką jej wypowiedzi. Jest wyjściem naprzeciw.
            Usłyszeć naprawdę znaczy naprawdę zrozumieć.
            Uczeń Plotyna, Porfiriusz, w poświęconej swemu mistrzowi rozprawie, opisuje swoje pierwsze z nim zetknięcie. Kiedy po raz pierwszy przybył na wykład filozofa, usiadł wśród innych słuchaczy i doczekał do końca, kiedy to można było zadawać mistrzowi pytania. Doszedłszy do głosu, czym prędzej począł zbijać kilka niesłusznych jego zdaniem tez z dopiero co wygłoszonej nauki. Zgromadzeni z podziwem wysłuchiwali pełnych kunsztownych sylogizmów i figur retorycznych wywodów młodzieńca. Drugiego dnia sytuacja powtórzyła się niemal identycznie - po wykładzie, gdy nadszedł czas zadawania pytań, nasz rezolutny Porfiriusz wykorzystał go do swych błyskotliwych polemicznych wywodów. Trzeciego dnia, w trakcie słuchania wykładu mistrza, nagle uświadomił sobie, że w najmniejszym stopniu nie rozumie tego nauczania. Został jednym z najwierniejszych uczniów Plotyna, poświęcając swoje życie na objaśnianie, systematyzowanie i bronienie nauki swego mistrza przed zarzutami innych filozofów.
            Słuchanie wymaga odpowiedniego nastawienia wewnętrznego. Świadomi własnej omylności, tego jak łatwo nasze nawykowe reakcje myślowe czy emocjonalne oddzielają nas nie tylko od innych, ale nawet od samych siebie - staramy się zrozumieć. Ze wszystkich sił, najlepiej jak potrafimy staramy się zrozumieć drugą osobę, odrzucając bezlitośnie to wszystko, co wydaje nam się, że rozumiemy.
            Słuchanie to bardzo ciężka praca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz