Aby zacząć
obserwować siebie, powinienem najpierw zawrzeć ze sobą umowę, że w trakcie
przyglądania się własnym nawykom i reakcjom, nie będę starał się zmieniać
niczego podczas obserwacji. Zasada ta jest trudniejsza do zastosowania niż się
to z początku może wydawać.
Kiedy widzimy, że robimy coś źle, naszym
pierwszym odruchem zawsze będzie próba zrobienia tego dobrze. Natychmiastowa reakcja
spowoduje, że spróbujemy naprawić błąd, zanim dokładnie zorientujemy się, na
czym w ogóle on polega. W ten sposób jednak nie dość, że nie osiągniemy celu
samoobserwacji, jakim jest zobaczenie naszych
nawyków i mechanicznych sposobów reagowania, to jeszcze wedle wszelkiego prawdopodobieństwa,
próbując naprawić błąd jedynie pogłębimy go jeszcze bardziej. Na przykład,
jeżeli zauważę, że pozycja mojego kręgosłupa, kiedy siedzę, jest krzywa, przez
co mięśnie ramion i szyi napięte są zdecydowanie ponad normę, gdy natychmiast spróbuję
to skorygować najprawdopodobniej wykrzywię kręgosłup jeszcze bardziej i
powiększę napięcie mięśni, starając się w pośpiechu „naprawić” jedno i drugie.
Aby
wiedzieć, w jaki sposób pracować nad osiągnięciem prawidłowej postawy, muszę
najpierw wiedzieć jak wygląd moja nawykowa nieprawidłowa pozycja kręgosłupa,
które mięśnie napinam ponad normę i z czego to wynika. Na przykład, kiedy piszę
intensywnie myśląc nad treścią, odkrywam, że mam tendencję do garbienia górnej
części pleców, silnego napinania mięsni ramion i rąk oraz zakładania nogi na
nogę i skręcania całego ciała w lewą stronę, przez co moje lewe ramię znajduje
się niżej niż prawe. Przyłapawszy się na tym wszystkim, mogę – nie zmieniając
pozycji ani napięć mięśniowych – badać dalej: zgarbione plecy wiążą się u mnie
z ruchem do wewnątrz, z tym, że staram zamknąć się w sobie i odciąć od bodźców
zewnętrznych, nieświadomie wierząc, że pomoże mi to osiągnąć lepszą koncentrację.
Ponieważ moje krzesło jest zbyt niskie, muszę zakładać nogę na nogę i skręcać
ciało na jedną stronę, aby zrekompensować sobie jego niewystarczającą wysokość,
a jako że komputer znajduje się nieco za wysoko w stosunku do ramion, ręce cały
czas są napięte w trakcie pisania. Itd., itp.
Jeżeli od
razu będę chciał cokolwiek zmienić, nie dam sobie szansy, aby cokolwiek zobaczyć. Przez co pozbawię siebie
możliwości poznania swoich nawyków (ruchowych, emocjonalnych, mentalnych) czy
zrozumienia sposobu ich działania. A dopiero wiedząc, jak one funkcjonują,
umiejąc rozpoznawać je w sobie, jestem w stanie zacząć jakąkolwiek pracę nad
nimi.
Co ciekawe
jednak – samo obserwowanie nawyków powoduje bardzo subtelną lecz zauważalną
zmianę w ich sposobie działania. Stają się mniej mechaniczne. Oczywiście pod
warunkiem, że umiemy powstrzymać się od reagowania i po prostu je zobaczyć.