W czasach
mojej nauki w liceum byłem nałogowym konsumentem muzyki. Ponieważ posiadałem
bardzo eklektyczny gust słuchałem niemal wszystkiego: od punk-rocka po muzykę
klasyczną. Pierwszą rzeczą, jaką robiłem rano po przebudzeniu było włączenie
magnetofonu. Przy muzyce się ubierałem, przy muzyce odrabiałem potem lekcje,
czytałem, siedziałem, leżałem, rozmawiałem z odwiedzającymi mnie osobami,
zasypiałem. Słowem słuchałem jej niemal nieustannie.
W czwartej
klasie wydarzyło się nagle coś dziwnego – mój organizm przestał przyswajać
jakąkolwiek muzykę. Kiedy tylko włączałem którąś z moich kaset bądź płyt,
zaczynałem czuć się w podobny sposób jak wtedy, kiedy zbiera mnie na wymioty po
zatruciu pokarmowym. W efekcie spędziłem rok swojego życia w ciszy. Było to jak
głodówka oczyszczająca. Kiedy minął ten czas, efekt „braku przyswajania” minął
i znów mogłem słuchać ulubionych wykonawców jak dawniej. Tyle, że od tej pory starałem
się dawkować sobie muzykę, nie szprycując się już nią bezmyślnie w każdej
możliwej chwili.
To doświadczenie
uświadomiło mi, że muzyka – podobnie jak inne wrażenia – jest rodzajem pokarmu,
nieco subtelniejszego niż produkty spożywcze, ale tak samo potrzebnego
organizmowi do życia i tak samo mogącego spowodować zatrucie, jeśli ów pokarm
jest „toksyczny” i przyswoimy go w dużej ilości.
Od pewnego
czasu staram się obserwować swoje reakcje na różnego rodzaju dźwięki: w jaki
sposób wpływają one na moje myślenie, emocje i ciało. To bardzo ciekawe, jak
różne rodzaje muzyki w inny sposób oddziaływają na naszą całość
psycho-fizyczną. Oczywiście, nie chodzi o to, aby stwierdzać, które gatunki są
„dobre” lub „złe” – wszystko zależy od momentu, stanu w jakim się znajdujemy,
czy wieku. Tym niemniej z cała pewnością można stwierdzić, że istnieją
„zdrowsze” rodzaje muzyki, jak i te bardziej „toksyczne”. Oczywiście trudno
uchwycić zależność między tym, czego słuchamy a naszym samopoczuciem, stopniem
dekoncentracji, czy stosunkiem do siebie i rzeczywistości. Warto jednak
spróbować uważnie to w sobie poobserwować, dowiemy się w ten sposób wielu
interesujących rzeczy dotyczących tak oddziaływania muzyki, jak i naszego
sposobu funkcjonowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz