sobota, 21 lipca 2012

Pozorna świadomość zmysłowa


            Kiedy udało nam się odkryć najsilniej w nas obecne niepotrzebne napięcia mięśniowe i powodowane przez nie nieprawidłowości w postawie (jak choćby różne nienaturalne przekrzywienia kręgosłupa, co owocuje niesymetrycznością całego ciała), następnym zdawałoby się logicznym etapem powinno być osiąganie prawidłowej pozycji kręgosłupa oraz ciała. I tu pojawia się nieoczekiwany problem: kiedy przyjmujemy pozycję, która wydaje nam się właściwa, po czym skonfrontujemy to nasze odczucie choćby z obrazem w lustrze okazuje się, że obie rzeczy niezbyt się ze sobą zgadzają. Wydaje nam się, że nasza głowa nakierowana jest w górę i do przodu, kręgosłup mamy prosty i wyciągnięty do góry, a tymczasem w lustrze widzimy wszystkie nasze znane wady postawy, tyle, że jeszcze większe niż zwykle. Co więcej, jeśli spróbujemy odczuć stan naszego ciała, okaże się, że mięśnie zamiast rozluźnić się jak planowaliśmy, stały się jeszcze bardziej spięte .
            Jest to efekt działania pozornej świadomości zmysłowej. A cóż to takiego ta pozorna świadomość zmysłowa?
            Jak była już o tym mowa, każdy z nas posiada naturalną zdolność propriocepcji, czyli mówiąc najprościej – odczuwania własnego ciała. Ponieważ jednak już od małego uczymy się używania ciała w sposób bardzo nienaturalny, nasze nieproporcjonalne napięcia mięśniowe i powodowane przez nie wady postawy stają się coraz bardziej „normalne”, w związku z czym bardzo szybko naturalną pozycję kręgosłupa, czy chwilowy brak spięcia w najbardziej zwykle pospinanych partiach mięsni będziemy odczuwać jako „nienormalne”, często też niezbyt „przyjemne”. W ten sposób nasz wewnętrzny zmysł czucia głębokiego zostaje wypaczony.
            Aby uświadomić sobie, o czym mowa proponuję wykonać proste ćwiczenie. Stań z rozstawionymi nogami – stawiając stopy mniej więcej na szerokości bioder – i zamknij oczy. Teraz , nie otwierając ich, spróbuj ułożyć swoje stopy tak, aby znalazły się na tej samej linii (palce i pięty) oraz by były idealnie względem siebie równoległe. Daj sobie na to tyle czasu ile potrzebujesz. Kiedy poczujesz już, że stopy znalazły się w odpowiedniej pozycji, otwórz oczy. Czy to, co widzisz zgadza się z tym , co czułeś?
            Jeśli poprzednie ćwiczenie wydało ci się mało przekonujące, możesz wykonać jeszcze jedno. Tym razem połóż się wygodnie na podłodze. Zamknij oczy. podnieś obie ręce i umieść dłonie parę centymetrów nad twarzą – tak aby jej nie dotykać. Następnie umieść palec wskazujący prawej ręki w powietrzu tuż nad czubkiem swej głowy. Palec wskazujący lewej ręki zaś umieść tak aby znajdował się nad brodą. Teraz otwórz oczy. czy to, co pokazują palce zgadza się z tym, jaka jest rzeczywista długość twojej głowy?
            Dlatego właśnie tak ważne jest, aby pracując z ciałem nie zaczynać nigdy samemu, tylko robić to pod okiem doświadczonej osoby. Nieważne, czy trenujesz sztuki walki, czy chcesz uprawiać teatr fizyczny lub może po prostu interesuje cię Technika Alexandra. Nigdy nie zaczynaj pracy sam, gdyż w te sposób będziesz tylko wzmacniał szkodliwe dla siebie nawyki, pogłębiając wady postawy oraz skalę niepotrzebnych napięć mięśniowych, choć subiektywnie może wydawać ci się, że pracujesz nad polepszeniem tego wszystkiego. Pamiętaj, że tak naprawdę, powrót do naturalnego używania siebie nie polega na tym, że musisz opanować jakieś nowe techniki, czy nauczyć się nowych pozycji ciała. Wręcz przeciwnie – to, co jest do zrobienia, to oduczyć się „normalnych” nawyków tak cielesnych jak i myślowych. Przestać reagować mechanicznie. Zacząć być uważnym. W pojedynkę bardzo trudno tego dokonać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz